TPU 023: Everest lidera – Anna Sarnacka-Smith

TPU 023: Everest lidera – Anna Sarnacka-Smith

 

Cześć!

Dziś moim gościem jest Anna Sarnacka-Smith – trener biznesu, Master Certified Behavioral Consultant, konsultantem HR,  jedynym trenerem w Polsce, który został w USA, w siedzibie PeopleKeys®, certyfikowany w zakresie zaawansowanego wykorzystania modelu DISC.

Jest również autorką bloga www.disc.com.pl, projektu online The Leadership Academy oraz autorką książki „Everest lidera – O wartościach, silnym zespole i skutecznym przywództwie”. Którą to będziecie mieli okazję wygrać w konkursie.

Porozmawiamy o współczesnym obliczu bycia liderem, o postawie liderskiej, o znaczeniu mocnych stron i wartości.

“Wejście na Everest jest możliwe, ale do tej wyprawy trzeba się dobrze przygotować, a dziś masz ku temu potrzebne zasoby i narzędzia. Zdobycie Everestu wymaga odpowiedzi na pytania i to w tym konkretnym porządku:

KIM – jesteś? w czym tkwi Twój potencjał? jakie są Twoje mocne strony? jakie unikalne wartości wnosisz do zespołu, do relacji z klientami? jaką postawę potrzebujesz przyjąć, aby inspirować innych do działania?

DLACZEGO – to robisz? co jest Twoją pasją? co takiego chcesz z siebie innym (branży, klientom, pracownikom)?

CO – robisz? jakie działania podejmujesz ku temu, aby zrealizować swoją życiową misją?”

W tym odcinku:

  • Dlaczego „Everest lidera”?
  • Kim jest szef, lider, menadżer, przywódca?
  • Jak wykorzystywać swój potencjał i być coraz lepszym w tym, co robimy bez względu na stanowisko?
  • Co to znaczy że ktoś ma postawę liderską?
  • Jakie narzędzia, metody mogą być pomocne w odkrywaniu swoich mocnych stron?
  • Jakie pytania warto sobie zadać?
  • Dlaczego poznanie swoich wartości jest tak ważne?
  • Jak mocne strony mogą nam w budowaniu zespołu i komunikacji?
  • Czy istnieją osoby stworzone do bycia liderem?
  • Jak być dobrym liderem?
  • Jak rozmawiać z pracownikami, aby chcieli być przy tobie jeszcze lepsi?

 

Cześć, witajcie! To jest dwudziesty trzeci odcinek podcastu „Tuż Przy Uchu”; podcastu, który kieruję do osób kreatywnych i przedsiębiorczych. Jeżeli interesuje cię rozwój zarówno w relacjach, jak i w biznesie zapraszam cię do słuchania.

 

Cześć, dzisiaj razem z moim gościem porozmawiamy o tym czym jest bycie liderem. Czym jest postawa liderska? Z czym ona sie wiąże? Kim jest współczesny lider? Z jakimi wyzwaniami się zmaga? Porozmawiamy również; jak dopasowanie odpowiedniego lidera do zespołu jest istotne oraz o zarządzaniu poprzez wartości. Jeżeli jesteś liderem ważne, żebyś znał swoje wartości, żebyś wiedział co chcesz przekazywać. Porozmawiamy w jaki sposób te wartości możemy komunikować naszemu zespołowi, osobom, z którymi współpracujemy. Porozmawiamy też o tym, czy osoba introwertyczna, może być liderem. Zapraszam do wysłuchania tej rozmowy

KATARZYNA BIELENIEWICZ: Witajcie! Dzisiaj moim gościem jest Anna Sarnacka-Smith. Aniu, czy mogłabyś coś powiedzieć o sobie na początku, dla osób, które być może pierwszy raz będą miały okazję o tobie usłyszeć. Kim jesteś?

ANNA SARNACKA-SMITH: Kasiu, dziękuję za zaproszenie. Dla mnie w ogóle ważne jest, że rozmawiamy między kobietami. Kobieta z kobietą o byciu liderem.

Pracuję jako trener biznesu i konsultant HR. Pomagam zespołom zdiagnozować ich talenty, znaleźć ich potencjał i pracować w zgodzie z nim. Pomagam też rozwiązywać sytuacje konfliktowe. Do Polski sprowadziłam badanie kompetencji D3, które diagnozuje talenty i to jak widzę jakie to efekty przynosi i jak bardzo rozwija zespoły, też stało się przyczynkiem do tego, żebym napisała książkę „Everest lidera”. Ta książka powstała, dlatego że sama przez lata byłam liderem zespołów w dużych agencjach PR i doświadczyłam z czym się praca szefa wiąże. Kim jest szef? Kim jest lider? Kim jest manager? Wyciągnęłam wiele lekcji ze swoich błędów i tym wszystkim chciałam się podzielić.

Super. Jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji jej czytać to bardzo polecam. To książka, którą ja przeczytałam z przyjemnością, tak jak mówiłam ci wcześniej, przed naszą rozmową, wiele tych myśli, które w tej książce były to takie moje myśli osobiste. To jest coś wyjątkowego, przeczytać książkę, która ma w sobie tyle elementów, z którymi mogę się zgodzić, które są ze mnie mocno wzięte. Wiem też, że dla wielu osób temat bycia liderem i łączenia tego z osobistymi wartościami, i dobieranie też ludzi, z którymi współpracujemy pod kątem tych wartości i talentów to jest temat ważny. Może zaczniemy od tego, że powiemy naszym słuchaczom; kim jest lider, szef, przywódca, a kim manager. To są różne takie stanowiska, które mówią teoretycznie o tym samym, ale tak na prawdę to jest zupełnie coś innego. Nawet samo słowo, które wypowiadamy „lider”, „przywódca” ma w sobie zupełnie inną siłę.

I „lider”, i „przywódca” to jest dzisiaj bardzo modne określenie i dlatego też tym się zainteresowałam. Mocno zrozumiałam różnice między tymi pojęciami w Stanach. Widzę jakie ona ma zastosowanie nie tylko w Stanach, ale tak na prawdę w każdym zespole bez względu na szerokość geograficzną. Szef jest to osoba, która ma pod sobą naturalnie zespół. To jest stanowisko.

Natomiast bycie liderem to jest konkretna postawa, która zakłada, że wychodzę do innych z takim nastawieniem, aby inni chcieli się czuć przy mnie dobrze, czuć się jako ważne osoby i chcieli stawać się przy mnie lepsi, więc we wszystkim co robie; w mojej komunikacji, w tym jak nimi zarządzam jako szef tak działam, żeby oni przy mnie mogli się rozwijać.

Robert Korzeniowski, w rozmowie do mojej książki, powiedział, że w zespole nie każdy może być liderem zespołu, ale każdy może być liderem w tym co robi. We wszystkim co robimy, bez względu na to co robimy, chodzi, aby przyjąć pewną postawę – postawę liderską tzn. dawać z siebie swoje maksimum, brać odpowiedzialność za to co robie i w tym co robie, żeby inny właśnie przy mnie chcieli stawać się lepsi.

Mamy takie rozróżnienie między szefem a liderem. Szef to jest stanowisko, a lider to jest postawa, którą może naturalnie szef przyjąć. Rozróżniam lidera, a manager – dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że byłam tylko managerem zadań – dla mnie manager to jest osoba, która koordynuje proces realizacji zadania. Żeby wyjść na wyższy poziom zarządzania zespołem to trzeba przyjąć postawę liderską, czyli nie tylko zarządzam zadaniami, ale tak na prawdę zarządzam innymi, a to zarządzanie innymi zaczyna się od zarządzania samy sobą.

A przywódca w takim razie?

Dla mnie on jest mocno związany z liderem, natomiast przywódca to osoba, która ma pod sobą zespół i prowadzi zespół ku konkretnym celą. Ważne, żebyśmy na każdym stanowisku, które pełnimy, w każdej branży odpowiadali sobie na pytania: „Czy w tym co robie jestem także liderem? Czy ja tak na prawdę wnoszę jakąś wartość? Czy to co innym daje powoduję, że inni mogą się przy mnie rozwijać?”. Powtórzę jeszcze raz: bez względu na stanowisko, które pełnie.

Czyli to jest postawa.

Miałam w głowie taki stereotyp lidera jako osoby, która jest charyzmatyczna i głośna, którą widać i która czasami robi show. Też lider, dla mnie, wiązał się z taką osobą widoczną, a to co teraz powiedziałaś to w cale nie musi być osoba widoczna, tylko osoba, która nakierowuję lub gromadzki ludzi wokół jakieś konkretnej idei. Wokół jakiegoś konkretnego działania.

Dziękuję Ci Kasiu za ten komentarz, bo to jest bardzo cenne. Szczególnie kiedy, pracuję dzisiaj z różnymi szefami i kiedy mnie ktoś pyta: „Czy są osoby urodzone do bycia liderem? Czy oni mogą się sprawdzić w roli lidera dla zespołu, kiedy właśnie nie są tacy charyzmatycznie?”. Otóż, ja widzę też w badaniach oraz kiedy robie analizy, że ci najbardziej charyzmatyczni, bardzo często mają dużą rotacje w zespole, bo to są osoby, które są widoczne, które inspirują i mają niezwykle rozwinięte umiejętności komunikacyjne, ale nie mają np. talentu, którym jest słuchanie, a to jest coś co ludzie potrzebują. Ten talent mają osoby, które są bardziej wyciszone, które są nastawione na innych, które są nastawione na relacje. Osoby, których wcale nie widać. To są szefowie, którzy bardzo często spajają zespół wokół siebie i pewnej idei. To są tacy szefowie, od których ludzie nie chcą odchodzić.

To daje dużo nadziei. Tak samo jest z talentami. Mamy różne talenty. Każdy z takim zestawem jaki ma, czyli będąc osoba bardzo charyzmatyczną, mocno wpływającą na innych, czy będąc osobą bardziej introwertyczną, która może nie ma takiego daru przemawiania, ale świetnie czyta mowę ciała ludzi, umie ich czytać i wysłuchać. Każda z tych osób może być liderem i osiągnąć sukces na tej pozycji na swój sposób  będąc sobą. To jest chyba klucz do tego, żeby to co powiedziałaś na początku, zacząć od siebie, pracy z sobą, żeby wiedzieć kim jestem.

Tak, często szefowie mi o tym mówią: „Co ja ma robić, żeby lepiej zarządzać ludźmi?”, a ja wtedy mówię: „Na chwile zostaw ludzi, a zajmij się sobie”. Czy myśląc o roli szefa, czy na każdym innym stanowisku jeśli chce być liderem to zacznijmy od tego, żeby poznać swoje mocne strony, żeby zaprzyjaźnić się z samym sobą. Może to nie brzmi za bardzo biznesowo, ale to jest klucz do sukcesu. Trzeba dobrze poznać siebie i świadomie zarządzać samym sobą. Mieć świadomość swojego potencjału, ale też swoich ograniczeń. Należy rozwijać swoje mocne strony, bo każdy je ma, tylko nie każdy jest ich świadomy i nie każdy też docenia to, że ma zdolność słuchania, a to jest niezwykle dzisiaj cenne i rzadkie. Często, dlatego, że nie jest widoczne to deprecjonuje ten swój talent, a myślę, że też kluczem do tej postawy liderskiej jest to by nie czekać na to, że inni przyjdą i powiedzą mi jakie mam talenty, ale właśnie zatrzymać się i samemu sobie poszperać, poprzyglądać się sobie. Też temu ma służyć moja książka, chciałam właśnie przez różne ćwiczenia zaprosić to tego, żeby usiąść z samym z sobą i poprzyglądać się, w których kawałkach u siebie ja mam ten potencjał liderski, w których obszarach mogę innym tak na prawdę służyć. W postawie liderskiej jest „służę innym i chce się dzielić swoimi talentami”.

To co powiedziałaś jest ważne – lider ma służyć innym i ma ich prowadzić. Jeśli lider nie wie kim jest, nie wie co może innym dać to też nie będzie wiedział jakimi metodami i ścieżkami ma dojść na ten Everest, o którym mówisz. Jeżeli pomyślimy sobie o tym Evereście, że jest sobie lider, który musi wprowadzić ludzi na górę to on musi wiedzieć jaki sprzęt ma przy sobie, jakie elementy będą dla niego trudne, a jakie pomogą mu ten sukces osiągnąć i też w jaki sposób będzie z tą grupą rozmawiał. Czy będzie im tłumaczył, czy będzie się źle czuł w tych sytuacjach kryzysowych. To jest fajna metafora pod kątem książki.

Wiesz, ja właśnie myślałam o tym Evereście, że to jest taka góra, która zawsze budzi podziw. Jakaś taka dla nas niezbadana. Ten Everest dla mnie, w tym wypadku to nie jest najwyższa góra świata, ale to jest najwyższa góra dla mnie. To jest taka góra, z której widzę jeszcze więcej możliwości jeśli już tam się dostane i to co Kasia mówiłaś, tak na prawdę, żeby wejść na ten Everest, na coś co jest dla mnie takie ekscytujące i budzące podziw to już na samym początku muszę się bardzo dobrze do tego przygotować. My często pod wpływem emocji już wyznaczamy cel i tam idziemy, a zapominamy o tym najbardziej podstawowym etapie, czyli przygotowaniu się. Zobacz, że wysoko w górach często już nie ma czasu na pomyłki, na oglądanie się, tam musimy bardzo świadomie stawiać kolejny krok i wiedzieć z kim idziemy, na kogo, w jakich sytuacjach możemy liczyć Tak jak dzisiaj z osobami, z którymi pracuję, wręcz proszę o to, żeby mi pomogły w moich słabościach. Ja dzisiaj wiem jak wykorzystać z moich mocnych strony, bo wiem kim jestem, wiem gdzie jest mój potencjał i jakimi talentami mogę się dzielić, ale też wiem w czym nie jestem najlepsza. Dlatego innego osoby o to proszę, żeby mnie w tym wsparły i ja nie postrzegam tego jako moją słabość, ale to jest moja mądrość, którą wyniosłam z lekcji, które wyniosłam ze swoich błędów. Dzisiaj wiem, w których obszarach mogę innych po prostu prosić o pomoc.

 

A ty innym też możesz dać coś od siebie, prawda?

 

Tak, myślę, że często bez względu czy jesteśmy szefami czy nie jesteśmy, nam jest trudno się przyznać, że nie jesteśmy perfekcyjni. Myślimy o tym, że jeśli chcemy być liderami i coś osiągnąć, i dawać innym to musimy mieć pełen wachlarz kompetencji. Myślę, że warto znowu zatrzymać się na chwilę i poprzyglądać się jakie zasoby dzisiaj już mam, żeby nie myśleć o tym, żeby być perfekcyjnym, bo nigdy nie będę. Zostawmy to. Nie ma w ogóle potrzeby by takim być, bo to nie byłoby prawdziwe. Ta prawdziwość, to piękno w nas, to to kim my jesteśmy dzisiaj.

Pracujesz z różnymi firmami, współpracujesz też z liderami i przywódcami. Z jakimi wyzwaniami oni teraz, jako liderzy, się zmagają? Na pewno są takie nowe wyzwania z jakimi oni musza się zmierzyć, których nie było wcześniej.

Dzisiaj najczęściej mówi się o spadku zaangażowania pracowników i o tym, że trudno jest utrzymać to zaangażowanie. Patrząc się sama na siebie widzę, że mamy inne pokolenie pracowników. Jednak pamiętajmy, że to my ich zapraszamy do siebie. To jest nasza decyzja, że z kimś pracujemy. Poczujmy się jako gospodarze. Zapraszając innych do siebie wpierw przygotujmy się do tej relacji, współpracy, poznając czego ta osoba, którą zapraszamy potrzebuję. Tak jak jesteśmy gospodarzem i zapraszamy gości to chcemy, żeby oni się u nas czuli komfortowo, więc tez starami się im stworzyć warunki ku temu, aby im było dobrze z nami. Podobnie jest z pracownikami. Aby utrzymać ich zaangażowanie, żeby oni chcieli u nas być, a nie po godzinie uciec, tak jak nasi goście, to musimy stworzyć takie warunki, wiedzieć czego oni potrzebują, żeby z nami było im dobrze. Dla jednych może to być codzienna praca przy udzielaniu informacji zwrotnej. To jest środowisko, którego oni potrzebują. Będą też osoby, które potrzebują niezależności w działaniu i to też jest w porządku, a więc to jest zadaniem szefa. Często szefowie mówią: „Ale pracownicy mi nie mówią czego oczekują”. Często też osoby młode nie wiedzą i to też jest w porządku. Znowu, to nie jest zadaniem tych naszych pracowników, ale nasze by te osoby poznać.

Czyli największym wyzwaniem jest brak zaangażowania i też pewnie migracja pracowników. O tym będziemy rozmawiać w drugiej części rozmowy pt. „Zasady budowania silnych zespołów”. Takich, które dobrze funkcjonują i są skuteczne. To też duże wyzwanie w dzisiejszym czasie, żeby znaleźć takie osoby. Powiedzieliśmy sobie o tych wyzwaniach lidera, ale dużo też w swojej książce piszesz o wartościach. Lider powinien znać swoje wartości. Lepiej, żeby lider wiedział w czym może pomóc w firmie. Często ważniejsze jest CV, na ilu był stanowiskach, jakie ma kompetencje, jakie wykształcenie, a o tych wartościach się zapomina. Dlaczego to jest takie ważne?

Bo to co jest ważne dla mnie i to co jest ważne we mnie, to mi da energie do tego, żeby realizować cele i to nie tylko przez tydzień czy miesiąc. Wręcz to będzie mnie napędzało do tego, żeby te cele realizować. W momencie kiedy ja sama czułam, kiedy zmieniłam swoja ścieżkę zawodową, to był ten moment kiedy podjęłam decyzje o zmianie, to był moment, w którym poczułam, że nie działam w spójności z moimi wartościami. Ja dzisiaj wiem, że dla mnie jedna z najważniejszych wartości jest rozwój, musze czuć, że się rozwijam, ale również w pracy ja rozwijam innych. Kiedyś przez lata pracowałam w PR i czułam, że moja wartość nie ma racji bytu. Ja tego nie robie, ja się sama nie rozwijam, przez to nie rozwijam innych. Czułam, że spada moje zaangażowanie i spada zaangażowanie moich pracowników. To było takim motorem do tego, żeby szukać czegoś co mi pozwoli działać w zgodzie z tym co jest dla mnie ważne, bo ja dzisiaj nie muszę się martwić o to czy ja będę miała chęci do działania czy nie, bo ja je mam jeśli działam w  zgodzie z moimi wartościami. One są potrzebne do tego, żeby mi się chciało wykonywać moją pracę właśnie służąc innym.

Czym są wartości? Jak możemy je znaleźć? Gdzie możemy takie ćwiczenia zrobić?

Pewnie najprostszym ćwiczeniem jest (to tez opisuje w książce) próba wyobrażenia sobie takiego miejsca, w którym pracuję, gdzie rzeczywiście czuję satysfakcje, czuję, że to jest miejsce, w którym ja chce być. Wtedy warto sobie namalować w jakiś sposób to co robię, jaką prace wykonuję, co ja wtedy myślę, co tak na prawdę innym z siebie daję. Ja w ten sposób doszłam do tego co jest moją wartością. Wyobraziłam sobie takie idealne środowisko, z kim ja jestem, wokół kogo, jaką tematyką się zajmuję. Różne badania to diagnozują np. badania kompetencji pomagają nam to nazwać, bo to nie jest proste nazwać swoje wartości. Ja je znalazłam po prostu przyglądając się sobie, wyobrażając sobie to takie idealne środowisko. Niektórzy mówią „takie bajkowe”, ale tak jest, bo jak to odnajdę to wtedy już jest z górki.

Wtedy to się przekłada na wszystko, bo osobiste wartości łączą się z tym co robimy, czy w pracy czy w rodzinie. Praca z wartościami, dla mnie osobiście, to jest taki filtr, jeżeli nowa aktywność się pojawia to ja mogę sobie pomyśleć „Czy ta działalność jest mi rzeczywiście potrzeba? Czy spełnia moje wartości?” albo „Którą wartość zaspokajam w moim życiu?”.

 ĆWICZENIE – ODKRYJ SWOJE WARTOŚCI

Tak, bo jak wspomniałam o tej wartość, którą nazywam „rozwojem” – ona jest ważna dla mnie. Wiedziałam, że rozwój też towarzyszy naukowcom, ale ja wiedziałam, że to nie jest to, że ja chce mieć obok siebie ludzi. Tak, bo ten człowiek, dzielenie się z innymi talentami, to też jest dla mnie wartością, więc szukałam takich zadań dla siebie, które by mi obejmowały te wartości, które są dla mnie najważniejsze. Ten mój rozwój, ale też rozwój innych i dzielenie się z tym innymi.

W jaki sposób, jeżeli znamy nasze wartości, mamy je komunikować innym gdy jesteśmy liderem i managerem, który wchodzi do nowej firmy?

Zrobiłam takie ćwiczenie kiedy weszłam do nowego zespołu, może inaczej, kiedy ja byłam nowym szefem dla zespołu. Wzięłam wszystkich i po prostu opowiedziałam o sobie. Nie mówiłam, że dzisiaj, teraz wam powiem o moich wartościach, ale po prostu przez podawanie pewnych przykładów co jest dla mnie ważne, pokazałam kim jestem. Jakie jest moje doświadczenie, czym chce się z nimi dzielić i dlaczego to robie. Te wartości też mi odpowiadają na pytanie: dlaczego ja to robie? Jeśli mówiłam i o tym, że bym chciała, żeby w ramach zespołu tak rozwijali swoje talenty, to dlatego, że ja w to wierzę, że przez to możemy też naszym klientom dawać więcej. Podawałam więc pewne przykłady zachowań, zasad współpracy, które będą stały za tą moją wartością, więc to nie jest tak, że wchodzę i szumnie opowiadam jakie mam wartości.

„Moje pięć wartości to to i to”.

Dokładnie, to nic nie mówi. Tak na prawdę te wartości przejawiają się w naszych zachowaniach. Jeśli dla mnie wartością jest rozwój i człowiek to np. bardzo dbam o to dzisiaj, żeby pracownikom udzielać informacji zwrotnej, bo wierze w to i znam pracowników, że dla nich liczy się to, że dostają informacje zwrotną, bo na tym się uczą. Ja nie mówię im dzisiaj, że to jest moją wartością, ale to, że ja im regularnie tej informacji zwrotnej udzielam to w zachowaniu pokazuję co jest dla mnie ważne i nawet nie muszę nazywać tych wartości, bo je widać.

Jest fajny przykład w twojej książce. Piszesz o tym, że pracowałaś z zespołem, który super funkcjonował, ludzie byli nastawieni na rozwój i na współprace, ale zmienił się lider, który był nastawiony na mocne wpływanie na innych. W tym momencie, ktoś nie zbadał jaki on jest, jakim jest typem człowieka i zespół się źle czuł z tą osobą. Też dobieranie lidera do zespołu jest ważne. To jest to co przed chwilą powiedziałaś, czyli jeżeli ja jestem liderem takim i takim, to ja będę w taki sposób wspierał zespól. Jeżeli ten zespół jest inny to ta współpraca będzie też trochę inaczej wyglądała. To też jest ok, bo każdy z nas jest inny.

Tak, cieszę się, że to poruszyłaś. Często jest tak i pojawia się to też w rekrutacjach. To o czym wspomniałaś to taki key rekrutacyjny – ta osoba była nawet wzięta z konkurencji. Firma mnóstwo zainwestowała w pozyskanie tego lidera, a okazało się, że nie sprawdzili się w tym przypadku. To nie jest tak, że ta osoba była zła albo zespół był zły, po prostu oni się nie dopasowali ich osobowościowo. To też jest to co my często pomijamy na poziomie zespołu – dopasowanie osobowościowe szefa do pracowników. Dlatego bardzo też dzisiaj stawiam na to, żeby szef maksymalnie dużo wiedział o swoich pracownikach zanim do nich wychodzi. Nim ich dobiera powinien się maksymalnie dużo o nich dowiedział, aby mógł efektywnie z nimi pracować.

Jest u ciebie w książce ciekawa  definicja „Prawdziwy lider dobrze wie co jest dla niego ważne, tak bardzo w to wierzy, że ma odwagę iść w kierunku, w którym inni tylko marzą, a nawet czasem uznają to za szaleństwo”. To, że niezależnie kim jesteś, niezależnie jakim stylem lidera jesteś, bo są różne style zarządzania, jeżeli robimy coś według naszego flow to dojdziemy wszędzie i nikt nas nie zatrzyma i jesteśmy skuteczni w tym akurat sposobie działania, w zgodzie z naszymi wartościami.

Ja wiele razy usłyszałam, że jestem wręcz szalona jeśli myślę, że będę pracowała głównie dla Polski mieszkając w Stanach. Prowadzę firmę w Polsce – takie projekty realizuje. Znowu, kiedy to co robie ma sens, kiedy mocno w to wierze, bo ja wiem, że też w Stanach, pewne rzeczy w inny sposób poznaję, ja dzisiaj chcę się z tym dzielić. W spójności właśnie z moimi wartościami, czyli rozwojem i dzieleniem się tym z innymi. To to na którym kontynencie pracuję nie ma znaczenia. Ja po prostu mam w sobie tyle zapału do tego, że to nie jest dla mnie przeszkodą. Często jest tak, że inni patrzą na nas przez pryzmat swoich lęków, nie poznali tych wartości i to wygląda jak coś szaleńczego. W książce też opowiadam przykład profesora Zbigniewa Religi, który był uznany za szaleńca w kardiochirurgii. W czasach, które mu zupełnie politycznie nie sprzyjały, przeprowadzał taki eksperyment i stworzył klinikę Kardiochirurgii. Dla niego wartością było ludzkie życie i bez względu na to co się stało, jakie warunki panowały on w to wierzył chociaż wokół mówiono, że to się nie uda.

Oglądałam film „Bogowie” już jakiś czas temu – bardzo mocno mną wstrząsnął. Pokazuje on człowieka, który tak mocno w coś wierzy, w takich sytuacjach, w ogóle niesprzyjających. Co innego kiedy robimy biznes, a co innego kiedy działamy na człowieku. Na czyimś życiu. Bardzo wiele razy mu się nie udało. Ileś osób zmarło na stole zanim osiągnął sukces, ale tak bardzo wierzył w to mimo wszystko.

Bo on wiedział o co walczy, to jest ta wartość. Zobacz co się tutaj stało, cieszę się, że podjęłaś ten przykład, profesor Religa to nie był charyzmatyczny, inspirujący, miły człowiek.

To był bardzo trudny człowiek.

Zobacz, że w filmie pokazane jest też jak inni z nim sprzątali, tworzyli klinikę, mimo tego, że jego sposób komunikacji nie był miły. To nie była osoba, z którą naturalnie chcielibyśmy się komunikować, ale ta jego wiara, to jego działanie w spójności z wartościami jest ważniejsze dla ludzi. Dlatego mówię, że często jest tak, że bardziej wycofane osoby będą liderami, jeśli działają w zgodzie z wartościami. Inni to czują. Tego się nie da oszukać. Dlatego często jest tak, że najbardziej charyzmatyczne osoby, które się wybijają i które da się zauważyć wcale nie pociągają ludzi za sobą. One ciągną na chwilę, ale ci ludzie odchodzą szukając miejsca, w którym będą czuli, że na prawdę robią coś ważnego. Widzę też w badaniach, że dzisiaj młode pokolenie chce robić coś co na prawdę ma wartość, chcą czuć, że służą jakiemuś wyższemu celowi. Tego potrzebują od lidera, żeby czuć, że on wie, że tak naprawdę wie czemu mamy służyć.

Ja się cieszę, bo spotykam coraz więcej osoby, które czują i coraz odważniej mówią o tym, że czują taką wewnętrzną misje. Ja sama mam przekonanie, że chce przeżyć bardzo świadomie i dobrze życie. Były takie lata kiedy to życie po prostu przeżywałam, realizowałam cele, ale to nie dawało mi osobistej satysfakcji. Natomiast ja dzisiaj czuję, że chce dzielić się tym co we mnie dobre i to, że właśnie poznałam to co we mnie dobre jest dla mnie taki motorem do tego, żeby dawać z siebie jeszcze więcej. Bo ja czuje, że  gdy daje z siebie to co najlepsze to zaczynają się dziać piękne i dobre rzeczy i spotykam ludzi, którzy myślą bardzo podobnie i my się w tych misjach swoich tak naprawdę wspieramy. Ja wierzę, że to spotkanie dzisiaj też temu służy.

Wracają trochę do współczesnego lidera, widzę, że my jako społeczeństwo jesteśmy już trochę zmęczeni różnymi rzeczami. Jest mnóstwo informacji, jesteśmy cały czas online, dużo mówi się o kreowaniu wizerunku. Teraz taką rzeczą fajna, która się dzieje, która mi sie bardzo podoba to nie jest sama sprzedaż tylko dzielenie się wartości i dawanie innym. To przed chwilą też powiedziałaś. Teraz my możemy sprzedawać nie sprzedając teoretycznie. Dzieląc się wartością, czy łącząc ludzi, dając wiele, my w ten sposób przyciągamy innych i oni potem od nas chętnie coś kupią lub czego się nauczą. O tym tez bardzo dużo mówi Gary, czyli najpierw dawaj, a dopiero potem zapytaj, czy ktoś coś może kupić i jeżeli ktoś nam dużo daje to później mamy tez potrzebę odwdzięczania się innym.

Tak, my się tak często też boimy, że jak będziemy tak dawać to tylko wezmą. Tak, będą osoby, które tylko wezmą, ale będzie wiele osób, które nam oddadzą więcej niż my się spodziewamy. Ja tego dzisiaj doświadczam, im więcej zainwestuję w to, że daje innym z siebie, że jestem dla nich i rzeczywiście chce, żeby oni się przy mnie rozwijali tym więcej oni z siebie dają. Mocno we mnie pozostaje to co przed wyjazdem do Polski powiedział mi Chris Sebolaro , który jest moim mentorem (on pracuje w zespole Johna Maxwella) i bohaterem w mojej książce. Kiedy powiedziałam, że zatrudniam kolejną osobę do zespołu on powiedział: „To fantastycznie, to od dzisiaj jesteś odpowiedzialna za rozwój jeszcze kolejnej osoby”. To nie jest tak, że ona ma mi coś dać, ale ja codziennie mam myśleć o tym co ja z siebie daje, że tak naprawdę ja jestem odpowiedzialna za to kim ona jest w zespole i kim będzie jutro i pojutrze.

To jest wyjątkowe to co teraz powiedziałaś.

To mocno tkwi we mnie i trudno mi o tym zapomnieć. To zupełnie zmieniło moją perspektywę, gdzie niby ja to wiedziałam, ale gdy usłyszałam to od kogoś z boku… Myślę, że to jest ważne, żeby czerpać też od innych, czy z książek, czy szukać mentorów, osób, z którymi od czasu do czasu możemy porozmawiać, które właśnie zmienią naszą perspektywę. To, że on mi powiedział: „To cudownie, że masz nową osobę w zespole…”. to ja się spodziewałam, ze powie: „…to trochę będziesz miała lżej”. On powiedział: „…to cudowne, że masz nową osobę, bo od dzisiaj jesteś odpowiedzialna za rozwój tej kolejnej osoby”.

Teraz jest dobry moment, żeby powiedzieć jak obudzić w sobie lidera i w jaki sposób możemy się nim stać oraz z czym to się wiąże.

Może trochę odwrócę dzisiaj myślenie o liderze. Zobacz od czego zaczęłyśmy dzisiaj rozmowę. Lider to może być ta osoba, która inspiruje innych, która wpływa na innych. Myślę, że musimy przestać myśleć o innych, żeby obudzić w sobie lidera. Musimy mocno zacząć myśleć o sobie, czyli poprzyglądać się sobie, co jest we mnie dobre, jakie momenty są we mnie, którymi mogę innych inspirować, co ja z siebie mogę dawać, ale też w których momentach nie jestem najlepsza. Z takim mocnym nastawieniem, że we wszystkim co robie myślę o tym co ja z siebie mogę dać. W kryzysowej sytuacji np. pracujemy nad wspólnym projektem i podwykonawca nie dotrzymuje terminu. W postawie liderskiej ja nie będę myślała o tym, czemu oni to zrobili, dlaczego to się stało, nie będę szukać winnych, bo to by była postawa ofiary, ale obudzenie lidera to znalezienie w sobie takiego wojownika, który mówi co ja w tej sytuacji mogę zrobić. Zostawiam innych, stało się, ale teraz co ja mogę zrobić, żeby sytuacje naprawić np. jak rozmawiać z podwykonawcą, jak pogodzić obie strony, aby w danej sytuacji znaleźć rozwiązanie. Nie szukam, więc winnych, do czego mamy naturalnie bardzo często tendencje, ale też dlatego, że byliśmy bardzo długo tak wychowywani. W szkole zawsze szukało się winnych i zaznaczało to co w nas jest niedobre. Nie, zostawmy to, pomyślmy co takiego jest w nas dobrego, żeby daną sytuacje móc naprawić. Coś się dzieje złego, nie myślę o tym: „Dlaczego ty to zrobiłeś? Dlaczego ty tego nie zrobiłeś?”. Myślę o tym co ja w tej sytuacji mogę dać z siebie. To naprawdę wymaga dużo pokory. To nie jest tak, że to się dzieje z dnia na dzień, ale to jest tak naprawdę codzienna praca nad sobie, bo kiedy skupimy się tylko na innych to to nic nie zmieni, bo to na co mamy wpływ to tylko na siebie.

To są ważne rzeczy. A’propos tej sytuacji kryzysowej, bo sytuacja kryzysowa u mnie wiąże się z emocjami. Często działam pod wpływem emocji. Jeśli nie skupimy się na sobie, nie skierujemy tej uwagi na działanie a na emocje to to nie będzie konstruktywne w żaden sposób.

Należę do tych osób, które gdy coś się dzieje, automatycznie chcą to naprawić, chcą już działać i już odpowiedzieć czy telefonicznie czy mailowo. Uczę się i nie jest to proste, więc pokazuje, że bycie liderem to jest codzienna praca nad sobą, ja codziennie uczę się tego, żeby zachować spokój. Jak rzeczywiście czuję przypływ emocji i chce odpowiedzieć to daje sobie przynajmniej kilka minut na to. Naprawdę kilka minut robi różnice. Dzisiaj już nie odpowiadam od razu na maila i od razu nie oddzwaniam tylko sama się wyciszam i myślę o tym co ja chce zrobić, czy sposób w jaki będę z kimś rozwiała spowoduję to, że on będzie chciał stać się lepszy. Właśnie gdy jest jakaś trudna sytuacja, z podwykonawcą, z kimś z zespołu… Mogę powiedzieć, że po prostu beznadziejnie to wykonałeś i jest zawalone Tylko pytanie; czy w takiej komunikacji ktoś naprawę będzie chciał dać z siebie maksymalnie dużo, żeby to naprawić. Kiedy ja podejdę z taką myślą to co na prawdę możemy zrobić, żeby było lepiej… Jak szukamy rozwiązania? Co ja mogę dla ciebie zrobić, żeby to naprawić? To wtedy ja sama obserwuje, ze ludzie chcą maksymalnie dać z siebie dużo, bo chcą naprawić błąd, bo daje też przestrzeń do tego, że w uczeniu się mają tez prawo popełniać błędy.

Drugą też chyba taką ważna rzeczą, o której ty wspominałaś w swojej książce jest to, że nie na wszystko mamy wpływ, nie na każdego, nie na wszystkie działania i uświadomienie sobie tego. Są sytuacje, które po prostu się dzieją niezależnie od nas.

Chyba to była jedna z najtrudniejszych lekcji jakie musiałam przerobić sama w sobie i tutaj to wymagało ode mnie dużo pokory. Długo miałam tendencje do tego by innych zmieniać gdy coś się działo. Natomiast nawet jeśli widziałam rezultat to tylko przez chwilę. My nie mamy wpływu na innych, więc zostawmy ich i skupmy się na sobie. My nie mamy wpływ na czyjeś emocje, nie mamy wpływu na to jak ktoś zareaguje, natomiast skupmy się na tym jak my reagujemy w danej sytuacji. Jeśli damy maksimum z siebie to zupełnie inaczej inni będą przy nas reagować. Zatrzymuję się i myślę: „Dobrze, czy jest coś co ja od siebie mogę dać tej osobie?”. Chodzi o to, żeby np. ona mogła coś zmienić w sobie, nie skupiam się na tym, żeby wymusić i wycisnąć z niej to czego ja chce.

Powiedziałaś jeszcze wcześniej o tym, że lider powinien mieć taką postawę wojownika a nie ofiary. Postawa wojownika też się wiąże z odwaga do robienia, wchodzenia w trudne sytuacje, ale też robienia całkowicie nowych rzeczy, gdy nie wiemy jak się zachowamy, co się będzie działo i gdy możemy popełniać błędy.

Tak się zatrzymałam na chwilę, bo rzeczywiście to jest coś do czego dochodziłam przez wiele lat i nie ukrywam, że też różne problemy zdrowotne pozwoliły mi doświadczyć tego, że życie jest naprawdę krótkie. Nie mam nic do stracenia próbując nowych rzeczy i też doświadczyłam tego, że zawsze mam koło ratunkowe i mogę powrócić do tego co robiłam wcześnie jak mi się to nowe nie spodoba. Natomiast życie jest na tyle krótkie, że byłoby szkoda nie próbować tego co jest przed nami. Dlatego ja rzeczywiście przewróciłam swoje życie do góry nogami, dlatego wyjechałam. Jednego dnia sprzedałam samochód, wynajęłam mieszkanie. Jakbym czuła, że mam prawo dać sobie prawo do poczucia, że może być inaczej i mogę robić coś innego. A też właśnie mam to koło ratunkowe w postaci tego, że zawsze mogę wrócić jeśli mi się to nie spodoba.

Tak, to jest bezpieczne, bo nawet jeśli zaczynamy coś nowego to nie musimy tego kontynuować, możemy spróbować i to też jest ok. Wydaje mi się, że trudnością dla liderów i być może też dla innych jest to, że może nie są idealni we wszystkim. Często jest tak, że jeśli zaczynamy coś robić pierwszy raz to to nie jest idealne, perfekcyjne.

Wiesz co, bo często jest tak, że my myślimy, jako szefowie, że my mamy umieć być szefem, a my się musimy tego nauczyć.

Też każdy zespół jest inny, więc nie możemy być szefem takim samym dla każdego.

To powiedział mi w rozmowie profesor Blik, że tak naprawdę my nie jesteśmy uczeni psychologii społecznej. Nawet na studiach MBA, na których też miałam zajęcia, my jesteśmy uczeni twardych kompetencji, zdobywania kolejnych umiejętności. Nie uczy się nas natomiast tego co w biznesie, każdej pracy z ludźmi jest najtrudniejsze – właśnie tego, co się dziej w relacjach międzyludzkich.

Chociaż coraz więcej o tym mówimy, więc mówimy, że nie jest aż tak strasznie źle.

Coraz więcej mówimy, to się zgadza. Nawet to, że dzisiaj o tym rozmawiamy to jest tego przykładem. Natomiast wciąż o tym wiemy mało. Kiedy ja rozmawiam z szefami najwyższego szczebla oni mi mówią: „Ale ja mam konkretne cele twarde, wiec nie chce wchodzić w żadne emocjonalne rozgrywki”. Dziś jest taka grupa szefów, którzy nie mieli dobrych wzorców. Może mówimy dzisiaj, że jest lepiej, bo my wiemy, że można inaczej i mamy inne wzorce. Gro jest jeszcze takiej kadry managerskiej, która nie wie, że można inaczej. Widziała taki sposób zarządzania i ten przekłada go na niższe szczeble. Natomiast ciężko jest też takim osobą cokolwiek zmieniać dlatego, że często boją się dotknąć samych siebie. Trzeba poprzyglądać się sobie, dojść do tego ,dlaczego tacy jesteśmy i przyjmujemy bardzo dominującą postawę w stosunku do zespołu.

To może być faktycznie fajna refleksja na koniec, żeby pomyśleć jakim liderem jestem, zastanowić się w jaki sposób z tym zestawem rzeczy jakie mamy w sobie, jakim liderem ja jestem. Nawet będąc w rodzinie też jesteśmy liderami.

Ja mam takie jedno kryterium i może z tym słuchaczy zostawimy. Zawsze staram się odpowiedzieć sobie na pytanie: „Czy sposób w jaki działam i rozmawiam z drugą osobą, spowodował lub spowoduje to, że ta osoba będzie chciała być jeszcze lepsza?”. To jest dla mnie kryterium tego czy to co zrobiłam i jak mówiłam było w postawie liderskiej.

I w postawie asertywnej, pozytywnej.

Myślę, że postawa liderska jest przyjęciem tego, że ja jestem w porządku i mam prawo mieć swoje oczekiwania i potrzeby, a ta druga strona również ma do tego prawo.

Aniu, bardzo ci dziękuje za naszą rozmowę. Wiele twoich wartości i tego co mówisz mocno rezonuje we mnie i czuje, że mamy podobne spojrzenie na wiele rzeczy. Mam nadzieje, że dla słuchaczy też ta rozmowa była wartościowa i wynieśli z niej wiele, że była takim momentem do refleksji i zastanowienia.

Linki i filmy wymienione w odcinku:

Podcast możesz subskrybować poprzez:

Zostaw swoją recenzję w iTunes

Jeżeli podobał Wam się podcast, możesz zostawić ocenę w iTunes. To tylko chwila a dla mnie każda gwiazdka ma ogromne znaczenie.

Instrukcja:

Aby to zrobić zainstaluj aplikację iTunes na swoim komputerze z systemem Windows, zaloguj się, następnie w sekcji “Sklep” wyszukaj podcast “Tuż Przy Uchu”. Oprócz gwiazdek możesz też napisać kilka słów na jego temat. Dzięki takim osobom jak Ty, które zostawią recenzję, pomagasz mi docierać z podcastem do większej ilości osób kreatywnych i przedsiębiorczych 🙂

Dziękuję! 🙂

Konkurs

Wystarczy, że w komentarzu odpowiesz na pytanie:

Kto jest dla Ciebie liderem?

Mamy do rozdania 2 książki – jedna dla osób komentujących na bl0gu, druga dla osób na Facebooku.

Jedna osoba może wygrać 1 książkę.
Konkurs trwa do 29 stycznia. Wyniki pojawią się 30 stycznia wieczorem.
Jeśli kilka zgłoszeń mnie zaciekawi nagrodzę więcej osób innymi książkami z przeznaczonej na konkursy puli.

Powodzenia

 

3 komentarze

  1. Kamila Surma pisze:

    Genialny odcinek! Szczególnie zaciekawiła mnie kwestia postrzegania nowego członka zespołu jako kolejną osobę, za której rozwój jesteśmy odpowiedzialni. Dało mi to dużo do myślenia 🙂 i na pewno przyda się podczas współpracy z moim zespołem.

    Kim jest dla mnie lider? Jest to osoba, która najpierw odpowiadna na pytanie “Dlaczego to robi?”, potem “Jak to robi?”, a dopiero na końcu “Co robi?”. Lider to osoba, która słucha, stara się zrozumieć, jest ciekawa zdania i pomysłów drugiego człowieka. Często zabiera głos jako ostatnia, dając pierszeństwo członkom swojego zespołu. Lider potrafi zjednoczyć ludzi wokół jednej misji i wizji w taki sposób aby każdy z nich czuł się jego istotną częścią.

  2. Pawel Czyza pisze:

    Hey ? Bardzo fajny odcinek postaram się nie rozpisywać za bardzo ?. Na Anie i książkę wpadłem na youtube, nawet zostawiłem komentarz ❤❤ . Nie uważam sie zdecydowanie za lidera lub przywódcę, ciekawostką jest to że pracuję nad organizacją turkusową idę za glosem serca , znam swoję wartości i robię to co chcę mam swoją wizję . Znam też mocne strony i pracuję właśnie nad talentami, prowadzę klub Asbiro Brodnica są to spotkania lokalnych przedsiębiorców.
    Moje top 5 to
    Odpowiedzialność
    Nauka
    Zbieranie
    Intelekt

    Jesli uda mi się wygrać ta wspaniałą książkę to proszę o wpis
    Moj talent input dziala i zbieram książki z wpisami.
    Wszystkiego dobrego dziewczyny ??
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2016-2024 Katarzyna Bieleniewicz
Polityka prywatności | Regulamin | Dostawa