ENDORFINY BIEGACZA

ENDORFINY BIEGACZA

Jeszcze niedawno przebiegnięcie dystansu 1,5 km powodowało u mnie, mnóstwo negatywnych myśli, zadyszkę i kończyło się na stwierdzeniu nie mam kondycji, może kiedyś.

Jakby ktoś powiedział mi rok temu, pół roku temu, trzy miesiące temu że przebiegnę 12 km, z miejsca bym go wyśmiała. A teraz, przy dobrych wiatrach i dobrym dniu to naprawdę nic trudnego i mogłabym spokojnie więcej.

Mnie najbardziej ostatnio do biegania motywują moje dzieci, szaleją cały dzień, podnoszą mi ciśnienie, ćwiczą cierpliwość- głównie starszy. I jak wybiegam wieczorem, to mam okazję się wyżyć, wybiegać negatywne emocje i wyciszyć się przed wieczorną pracą z laptopem na kolanach.

Dziś był ten pierwszy raz, kiedy endorfinki oszalały, nie wiem po którym kilometrze już jakoś pod koniec, pojawił się szeroki banan na twarzy. Póki co już 3 godziny mnie trzyma.

bieganie

A poza tym, mało mnie tu, bo ostro wczuwam się w wydarzenie Super Mamy plus przeżywamy rodzinnie ząbkowanie i ataki zazdrości starszego.

Żyć nie umierać.

Idę prze szczęśliwa spać!

wkrotce-szablon-strony-internetowej_23-2147493769

 

2 komentarze

  1. Ania O pisze:

    Wiesz podziwiam Cię i wszystkich biegających. Podobno najtrudniej się zmotywować. Lubię różne rodzaje aktywności fizycznej, ale akurat bieganie jest gdzieś na końcu mojej listy… Trzymaj tak dalej!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2016-2024 Katarzyna Bieleniewicz
Polityka prywatności | Regulamin | Dostawa