TPU 002: Toastmasters, miejsce gdzie rodzą się liderzy – Marta Chłodnicka

TPU 002: Toastmasters, miejsce gdzie rodzą się liderzy – Marta Chłodnicka

Czy przemawiania rzeczywiście można się nauczyć?

Wielu menadżerów wie, że jeżeli nie będą rozwijać się w obszarze przemawiania publicznego, nie będą też rozwijać swojej kariery.
Jeżeli szukasz środowiska w którym w dobrej i wzmacniającej atmosferze będziesz doskonalić się, ćwiczyć sztukę komunikowania się, przemawiania publicznego i umiejętności przywódcze to klub Toastmasters może Cię zaciekawić. Te spotkania dla uczestników, to nie tylko nauka przemawiania, ale często uruchamia proces pracy nad sobą, mocno wpływa na wzmocnienie wiary w siebie, pomaga opanować stres i tremę.
 

Gościem odcinka jest Marta Chłodnicka – event menadżer w zespole Rowińska Business Coaching. Zajmuje się min. organizacją szkoleń, które gromadzą do 900 osób na sali. Marketingiem i sprzedażą min. pozyskiwaniem klientów na szkolenia, obsługa po sprzedażową, copywritingiem, zarządzaniem zespołem wolontariuszy. Marta wcześniej pracowała jako copywriter, ponad 5 lat w Złotych Myślach. A od 2007 roku prowadzi swój portal Kocham Angielski. Od 3 lat jest członkiem Klubu POZnaj Toastmasters w Poznaniu.

Źródło: Rowińska Business Coaching

Toastmaster to świetnie miejsce jeżeli:

  • Chcesz czuć się pewniej (w pracy, w rodzinnych sytuacjach)
  • Jeżeli zżera Cię stres jeśli masz coś powiedzieć.
  • Kiedy musisz coś ważnego przekazać grupie,więcej niż 2 osób i chcesz to zrobić dobrze.
  • Chcesz wypaść dobrze i być pozytywnie przyjęty
  • Nauczyć się jak sprawić by: w dobry sposób przekazać komunikat, nie mówić za długo, za krótko, zaciekawić słuchaczy, przekazać to co najważniejsze, być opanowanym i pewnym siebie
  • Wiesz, ze wystąpienia publiczne nie są twoją mocną stroną, a czasem musisz coś powiedzieć na forum.

W tym odcinku:

  • Czym jest Toastmasters?
  • Kto najwięcej skorzysta na takich spotkaniach?
  • Wyjaśniamy jak wygląda uczestnictwo w spotkaniach, z czym to się wiąże i jakie obowiązki ma człowiek.
  • Jakie korzyści możesz uzyskać z uczestnictwa w takim klubie?
  • Czy rzeczywiście tak jest że przemawiania można się nauczyć?
Źródło: Toastmasters Poznań

 

Kasia Bieleniewicz: Witam Was serdecznie, naszym gościem jest Marta Chłodnicka. Marta jest Event Managerem, organizuje szkolenia i jest też prawą ręką Kamili Rowińskiej. Kamila Rowińska Business Coaching, a także, przez około pięciu lat była copywriterką w Złote Myśli. Prowadzi też swój kanał na Youtube, oraz portal, kocham angielski i od trzech lat jest uczestniczką klubu Toastmasters w Poznaniu.
Witamy Ciebie Marto!

Marta Chłodnicka: Cześć Kasiu. Dziękuję za zaproszenie.

Kasia Bieleniewicz: My się dzisiaj spotkaliśmy, żeby porozmawiać i pokazać jakie wartości daje uczestnictwo w klubie Toastmasters. Ja, jako osoba która zaczyna przygodę z podcastingiem, temat wystąpień publicznych i pracy z głosem jest tematem którym się zaczęłam ostatnio interesować i stąd też to spotkanie dzisiejsze.

Czym jest Toastmasters?

Marta Chłodnicka: Toastmasters, jest to klub do którego należą osoby chcące mówić do publiczności, tak w skrócie ujmując. Osoby, które chcą być mówcami, chcą trafiać do swoich słuchaczy, w grupie oczekują ciekawych treści, chcą być zainspirowani, poinformowani lub przekonani. Jeżeli ktoś pragnie taką rolę w swoim życiu pełnić, takiego mówcy, to wtedy zgłasza się do takiego klubu.

Kasia Bieleniewicz: Czy trzeba być osobą publiczną, znaną, żeby mieć też takie potrzeby? Czy osoba która po prostu chce, dla przykładu świadek, który potrzebuje jakąś mowę na weselu wygłosić, czy też może przyjść i po prostu zobaczyć jak to ma zrobić?

Marta Chłodnicka: Dobrze, że akurat teraz podałaś temat świadka, dlatego, że sama nazwa klubu czyli Toastmasters pochodzi właśnie od wznoszenia toastów, dlatego właśnie wzięła się potrzeba założenia takich klubów w 1924 r. w USA, gdzie takie toasty są stosowane bardzo często na weselach. My możemy je oglądać na filmach i one są takie dopracowane, ale ludzie często się na prawdę zacinali i wtedy ktoś wpadł na pomysł, żeby się nauczyć porządnie przemawiać publicznie i od tego się zaczęło.

Kasia Bieleniewicz: Ta tradycja jest popularna w bardzo wielu krajach, przemawianie, toasty przy winie, przy obiadach.

Marta Chłodnicka: Zaczyna się od takich rodzinnych sytuacji w których czujemy, że zżera nas stres, gdy musimy coś ważnego przekazać grupie więcej niż dwie osoby. Nie chcemy być negatywnie ocenieni, nie trafić w gusta, mówić za długo. Chcemy mówić w punkt, przekazać to co najważniejsze, przede wszystkim być przy tym opanowani i pewni siebie. Jeżeli chodzi o to gdzie ten trend się utrwalał, to osoby które są świadome siebie i interesują się rozwojem osobistym, bardzo często zdają sobie sprawę, że jeżeli nie nauczą się mówić publicznie, to nie będą mogli rozwijać swojej kariery. W wielu firmach, czy to w korporacjach, czy firmach rodzinnych, zdarzają się sytuacje, kiedy trzeba po prostu ogłosić coś grupie. Trzeba to zrobić w sposób przekonujący, stanowczy, jednocześnie taki niezbyt agresywny, taki dokładnie w sam raz. Czasami trzeba przeszkolić osoby z którymi się pracuje w jakimś temacie, trzeba im przedstawić jakiś projekt, trzeba ich zachęcić żeby odpowiadali na pytania. Tego wszystkiego można się nauczyć w klubie Toastmasters. Jeżeli chodzi o takie osoby ze środowiska rozwoju osobistego, które mogą być znane naszym słuchaczom to jest to na pewno Brian Tracy, który w co drugiej książce pisze, że swój fach i umiejętność oratorską wykształcił w klubie Toastmasters. Jeżeli ktoś jeszcze głębiej w tym siedzi to być może kojarzy postać znanego na całym świecie mówcy motywacyjnego – Les Brown. On również uzyskał wszystkie możliwe osiągnięcia w swoim lokalnym klubie Toastmasters i teraz porywa tłumy swoimi przemowami na temat życia, angażowania się we wszystko co najlepsze, godzenia się ze swoją przeszłością

Kasia Bieleniewicz: A Twoja przygoda jak się zaczęła? Czy wynikła z ciekawości? Z potrzeby nauczenia się jakiś konkretnych umiejętności?

Marta Chłodnicka: Chciałam wznieść swoją pewność siebie, to była taka moja główna motywacja. Uznałam, że jeżeli nauczę się mówić do publiczności nie będę się tak bardzo przejmować o tym co sobie pomyślą inni. Jeżeli nauczę się im przekazać to co jest ciekawego w mojej głowie, to moja pewność siebie wzrośnie. Poza tym, miałam kiedyś taką koncepcję, żeby zostać trenerem, ale potem zmieniłam zdanie, a już zaczęłam chodzić na spotkania tego klubu i już zapomniałam odejść i po prostu zostałam tam, ponieważ dostałam mnóstwo wartości które dla mnie są na te moment bezcenne.

Kasia Bieleniewicz: Czyli motywacja była bardziej personalna niż zawodowa.

Marta Chłodnicka: Tak, natomiast nie przewidywałam wtedy, że ta umiejętność którą rozpoczęłam trzy lata temu, chodzenie do tego kluby i wygłaszanie mów, tak bardzo mi się przyda do mojej późniejszej pracy, właśnie z Kamilą Rowińską. Na każdym szkoleniu jednym z moich zadań jest przedstawienie informacji organizacyjnej do grupy minimum 100 osób, a czasem 700. Przedstawienie jej w sposób trafiający, ustrukturyzowany, składny, jedocześnie żeby się nie spalić i żeby wszystkim dać do zrozumienia, że cieszę się że przyszli. Mnóstwo jest elementów w tych paru minutach, które występuję przed Kamilą. Tych wszystkich elementów nauczyłam się w klubie.

Kasia Bieleniewicz: Zarządzasz zespołem wolontariuszy. Przekazać im to co mają robić też jest ważna rzeczą.

Marta Chłodnicka: Tak, mam taką mini mowę motywacyjną, dla wolontariuszy na każdym szkoleniu, która jest przeze mnie przygotowana dzięki umiejętnościom zdobytym w Toastmasters i wiem w jaki sposób się komunikować do trochę większej grupy.

Kasia Bieleniewicz: Ile osób mniej więcej przychodzi regularnie na spotkania w Twoim klubie?

Marta Chłodnicka: W moim klubie spotkania mają miejsce na około 20 osób i to jest taka stała rotacja. Jest około 5, 6 nowych osób na naszych spotkaniach, które przychodzą, obserwują, sprawdzają czy to jest coś dla nich i wtedy decydują się żeby przystąpić lub nie. Tak na stałe około 20 osób zawsze jest.

Kasia Bieleniewicz: Jakie są motywacje tych osób? Czy to są studenci, przedsiębiorcy, wolni strzelcy? Jakie to są osoby u Was?

Marta Chłodnicka: W moim klubie większość osób to są przedsiębiorcy, którzy chcieli odkryć w sobie taki potencjał lidera. Ponieważ oprócz roli mówcy którą można rozwinąć w klubie Toastmasters, jest jeszcze jedna ważna funkcja właśnie liderska. Którą bardzo mocno można wzmocnić poprzez uczestniczenie w zarządzie klubu. Cała organizacja to jest organizacja non profit. Żeby przekonać ludzi żeby pracowali dla nas za darmo, ja coś akurat o tym wiem, ponieważ zarządzam grupą wolontariuszy, nie jest takie proste. Trzeba używać różnych ciekawych sposobów do motywowania, pokazywania szerszej perspektywy, dużego obrazka, tego co wyniosą, wnosząc swój wkład do klubu. Oprócz przedsiębiorców, mamy też osoby które pracują na etacie i wiedzą, że za jakiś czas będą awansować na stanowiska managerskie i będą wygłaszać mowy, będą musieli przeprowadzać mini szkolenia i już się do tego przygotowują. Są też takie osoby które robią to, żeby urozmaicić sobie życie, ponieważ np. ich praca jest stosunkowo monotonna lub jest związana z tym, że większość czasu spędzają przed komputerem, są np. programistami lub przedsiębiorcami którzy prowadzą sprzedaż głównie przez Internet i brakuje im dostępu do pozytywnych ludzi. Jeżeli wychodzisz na scenę i wdajesz się pod osąd społeczny, dajesz zrobić z siebie czasem pośmiewisko, to musi o Tobie świadczyć to że musisz mieć pewne elementy przepracowane i że jesteś osobą raczej pozytywnie nastawioną do tego, że możesz popełniać czasem błąd. To są osoby które najszybciej się rozwijają tak wewnętrznie, z takimi ludźmi warto przebywać.

Kasia Bieleniewicz: Powiedzmy, że ja się decyduje, żeby pójść na takie spotkanie, nie byłam nigdy, więc nie mam doświadczenia i mam w sobie wiele obaw. Na pewno tak jak każda osoba która pierwszy raz przychodzi. Co będę musiała, co będą ode mnie chcieli, czy będę musiała jakąś mowę przygotowywać, o co będą mnie pytać? Jak byś zachęciła te osoby do przyjścia do klubu i zobaczenia i sprawdzenia czy to jest dla nich?

Marta Chłodnicka: Przede wszystkim, zapytała bym dlaczego chcą przyjść? Dlaczego Ty chciała byś przyjść?

Kasia Bieleniewicz: Chciała bym zapanować nad stresem i wierzę, że wystąpienie publiczne to nie tylko mowa ciała i te inne rzeczy ale też dobre przygotowanie. Moja metoda na stres to jest dobre przygotowanie.

Marta Chłodnicka: To zdecydowanie na Twoją potrzebę, spotkania klubu by odpowiadały. To co ja bym powiedziała, żeby Ciebie zachęcić, to jest to żebyś przyszła na pierwsze trzy spotkania. Akurat w klubie do którego ja należę, czyli Poznaj Toastmasters jest to klub ulokowany w Poznaniu, jeden z pięciu. Spotkania odbywają się we wtorki i każdy może przyjść bez żadnych opłat, zobowiązań, żeby sobie po prostu popatrzeć, zobaczyć czy to mu odpowiada, czy uważa, że coś z tego wyniesie. Także, zachęciła bym Cię do tego, żebyś przyszła na trzy spotkania, poobserwowała mowy i poobserwowała cały przebieg spotkania i stwierdziła, czy dobrze się bawisz i czy to jest miejsce rozwojowe dla Ciebie.

Kasia Bieleniewicz: Ok, przychodzę sobie na takie spotkanie i co się ze mną dzieje tam? Siadam, stoję, ktoś się mną zajmuje? Jak to wygląda?

Marta Chłodnicka: No, jeśli to jest dobry klub np. taki jak nasz, to od razu się ktoś Tobą zainteresuje i się przywita z Tobą. Zapyta Ciebie, skąd się dowiedziałaś? Powie Ci, że cieszy się że jesteś, powie Ci, że możesz sobie usiąść gdzie chcesz i po prostu kontemplować. Nie będzie od ciebie wymagana żadna aktywność, oprócz tego że na koniec po prostu zapytamy Ciebie, skąd jesteś i czy planujesz jeszcze wrócić i jak Ci się w ogóle podobało. Zaobserwujesz ustrukturyzowany przebieg spotkania, który polega na tym, że najpierw zostaną ogłoszone mowy przygotowane, następnie zostają wygłoszone mowy improwizowane, czyli tak zwane gorące pytania. Tutaj osoba która pełni funkcję mistrza gorących pytań zaprasza na scenę, czy to ochotników, czy to ona sama wybiera te osoby. Czasem bierzemy osoby nowe, ale jeżeli ktoś powie że nie, na to nie naciskamy. Następnie ma miejsce tak naprawdę moim zdaniem najcenniejsza część spotkania, czyli ewaluacje.

Kasia Bieleniewicz: A te spotkania improwizowane jeszcze, bo tak przyleciałaś szybko. Te gorące pytania to są jakieś przygotowane pytania, czy to są jakieś tematy które są narzucane?

Marta Chłodnicka: Mistrz gorących pytań, przychodzi na spotkanie z zestawem takich pytań. Są to pytania otwarte, na które każdy może odpowiedzieć. Zazwyczaj wymagają odrobiny kreatywności, jednym z takich pytań które ja ostatnio dostałam, to było po prostu otwarte pytanie: może czy góry?  Teraz mam dwie minuty na odpowiedź na to pytanie w sposób całkowicie dowolny. To jest konkurs, konkurs gorących pytań i osoba która odpowie najlepiej otrzymuje drobny upominek od zespołu Toastmasters.

Kasia Bieleniewicz: Czyli dodatkowa motywacja, mamy gorące pytania i na koniec ewaluacja?

Marta Chłodnicka: Ewaluacja jest to po prostu udzielenie informacji zwrotnej, poprzez inną osobę, która również należy do klubu, na temat tego, co dany mówca zrobił dobrze, w jaki sposób mógłby utrwalić te swoje już mocne strony, ale też co w przyszłości mógłby poprawić, co nie do końca jakby było przekonujące, co nie było trafne. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że my sobie dajemy tą informację zwrotną nawzajem, aczkolwiek nie różnimy się aż tak bardzo poziomem. Mi się to podoba, ja na to mówię że to normalni ludzie dają normalnym ludziom. Co powoduje też na przykład mniejszy stres, bo kiedy występujemy przed specjalistami w wystąpieniach to się jakby spinamy bardziej i i boimy się że nam się potnie noga jak występujemy przed swoimi znajomymi których trochę już znamy to jest to o wiele ciekawiej.

Kasia Bieleniewicz: Przygotowując się do wywiadu, zauważyłam też że w klubie jest kilka takich funkcji, ról. Osoby które pilnują konkretne rzeczy: czas, stylistykę, yyy itd. Coś więcej o tych osobach możesz powiedzieć?

Marta Chłodnicka: Te funkcje o których powiedziałaś, każdy na spotkaniu obejmuje inne. Na przykład jest rola chronometrażysty, który pilnuje czasu podczas spotkania, aby wszystko odbywało się zgodnie z agendą. Generalnie wszystkie mowy odbywają się w tym samym czasie. Czas na informacje zwrotne i gorące pytania jest ograniczony, dzięki czemu ta struktura pokazuje, że czujemy się bezpiecznie. Mowy trwają ok 5-7 minut i nie można przekroczyć tego czasu. Jeżeli ktoś przekroczy ten czas, to może zostać wyklaskany ze sceny, czyli osoba prowadząca spotkanie, może zacząć klaskać i wszyscy będą również klaskać i przeszkadzać tej osobie żeby już zeszła za sceny. To uczy, żeby szanować czas innych ludzi. Swoje myśli przedstawiać w zwięzły sposób i mówić o tym co jest najważniejsze. Osoba która najwięcej skorzysta na tej roli to osoba która jest rozgadana, ciągle jej brakuje czasu, spóźnia się, wszystko jest dla niej płynne, czas jest nie istotny. Pełniąc rolę chronometrażysty uczy się kontrolować ten czas i kiedy spełni kilka razy taką rolę, to będzie łatwiej jej się przygotować do takiej mowy. Będzie wiedziała że z koleżankami czy z kimś z rodziny można rozmawiać godzinami a tutaj w 7 minut trzeba powiedzieć coś z wartością, więc trzeba się do tego bardziej przyłożyć i przećwiczyć przed lustrem, przed wygłoszeniem w klubie. Jeżeli chodzi o inne role, to ciekawą rola jest też gramatyk. Osoba wypisuje na kartce podczas wszystkich mów, treści które szczególnie przypadły do gustu, czy mówca który używał triad, nowych sformułowań, które były miodem na serce. Czy może był raczej oszczędny w tych elementach, używał prostych, banalnych sformułowań i zdań co nie jest szczególnie miłe dla słuchaczy. Jeszcze inną funkcją jest kontroler płynności który zapisuje ile dana osoba razy powiedziała yyy, zastanawiała się i używała przerywników i pauz. Kiedy się to słyszy w radio czy telewizji to ma się ochotę wyłączyć, dlatego ważne jest, żeby podczas mów unikać takich przerywników. Akurat w naszym klubie, stosujemy taki przyrząd muzyczny (trójkąt) w który uderzamy patyczkiem i kiedy ktoś robi dźwięk namysłu, to on słyszy ten dźwięk instrumentu i on go straszliwie irytuje. Do takiego stopnia, że stara się w kolejnych zdaniach tego nie robić, kosztem tego, że będzie go to rozpraszało. Znam osoby które przyszły na spotkanie Toastmasters, dowiedziały się, że robią dźwięki namysły, nawet nie występowały na scenie i wyeliminowały je ze swoich zwykłych rozmów natychmiast. Są też osoby, które muszą usłyszeć ile razy robią dźwięki namysłu, żeby wyeliminować je ze swoich mów. To jest personalna sprawa.

Kasia Bieleniewicz: Super, przychodząc na takie spotkanie dostajemy takie obiektywne spojrzenie na nas, co mówimy, jak mówimy, jak udzielać informacji zwrotnej, żeby nie raniła innych osób i żeby była konstruktywna.

Marta Chłodnicka: Informacji zwrotnej udzielamy metodą kanapki. Czyli coś pozytywnego, coś negatywnego, pozytywnego i na koniec podziękowanie i zachęcenie do wygłoszenia kolejnej mowy. Często stosujemy taką metodę, że najpierw mówimy wszystko nad czym można się rozpłynąć, co czasem jest aż prze kolorowane, ale chodzi o to, żeby ludzie chcieli wygłaszać dalsze mowy. Krytyki na co dzień mamy wystarczająco, poczynając od domu, partnerów, szefów, po prostu krytyka leci zewsząd, więc idąc do takiego klubu i słysząc że człowiek się jąkał lub nie patrzył w oczy podczas której z pierwszych mów, to by się nie przyjęła taka instytucja. Stosujemy metody takie jak zostały przekazane w podręczniku ze Stanów takiej pozytywnej informacji zwrotnej. Przez to ludzie się tak otwierają, że nawet popełniając błąd stwierdzają, że trudno, następnym razem będzie lepiej, więcej razy przygotują ją wcześniej przed lustrem. Chodzi o to żeby zachęcać, że to ma być przyjazne i bezpieczne środowisko rozwoju, żeby się wzajemnie nie zniechęcać. 

Kasia Bieleniewicz: Jakie są elementy dobrego wystąpienia?

Marta Chłodnicka: Mogła bym Ci podać kilka elementów wystąpienia ale to zależy od mowy do wygłoszenia. Jeżeli chcesz kogoś poinformować o czymś to będzie inny sposób niż jeśli będziesz chciała kogoś zainspirować. Czyli jaki jest Twój cel?

Kasia Bieleniewicz: Zainspirowanie, powiedzmy.

Marta Chłodnicka: Przede wszystkim to co ja zauważyłem czy w klubie Toastmasters czy na konferencjach, to jest to, że kiedy mówca bardziej jest skoncentrowany na tym, żeby przekazać wartość. Kiedy jest bardziej skoncentrowany żeby kogoś czegoś nauczyć, żeby na tej drugiej stronie niż na sobie, to może mieć słabe umiejętności oratorskie, ale ludzie to zapamiętają jego mowę. Natomiast, kiedy mówca się za bardzo przejmuje, jak wygląda, czy dobrze wypadnie, czy komuś zaimponuje, czy zostanie dobrze zapamiętany to wartość jego wystąpienia znacznie spada. Jeżeli nawet ktoś przychodzi do klubu i ktoś wykłada drugą lub trzecią rozmowę i się dzieli czymś ciekawy i popełni jakieś drobne błędy to o tych mowach mówi się jeszcze miesiącami.

Kasia Bieleniewicz: Bo emocje włożył w to, entuzjazm i zaangażowanie?

Marta Chłodnicka: Włożył w to entuzjazm i zaangażowanie, ale przede wszystkim zastanowił się co ja do przekazania mam tym ludziom, mojej publiczności, z czym ja chce żeby oni wyszli po mojej mowie, co zapamiętali, co w nich zostało. Więc warto zadać sobie to pytanie na początku, to jest połowa sukcesu. Druga połowa, to żeby przekazać to w odpowiedni sposób w czasie który masz do dyspozycji. Czasem zdarza się tak, że w życiu mamy pół godziny lub godzinę i możemy różne aspekty przedstawić a czasem mamy tylko kilka minut. Więc szczególnie w dzisiejszych czasach gdzie wszyscy się śpieszą, wszyscy chcą szybkie informacje i oczekują od nas wypowiedzi w zwięzły sposób. Jeżeli masz 5-7 minut na przygotowanie takiej mowy to siedzisz i ćwiczysz. Szczególnie, jeśli ktoś się zajmuje jakąś dziedziną zawodową od lat, to może Ci rok opowiadać o różnych swoich doświadczeniach. Czyli ćwiczysz w czasie, z zegarkiem w ręku. Ostatni element, to taka zwykła, ludzka życzliwość wobec ludzi i słuchaczy. Życzysz im dobrze i chcesz żeby oni wyciągnęli z tego dla siebie to co najlepsze, przygotowujesz się do wystąpienia, kim oni są. Jeśli to jest klub Toastmasters, to znasz tych ludzi i wiesz czym się zajmują, jeśli nie, to przygotowujesz się, kim jest Twoja publiczność.

Kasia Bieleniewicz: A jeśli mamy wystąpienie takie 15 minutowe, czyli trochę więcej czasu? Pamiętam ze studiów przygotowując prezentacje, pamiętam że zawsze chciałam żeby wystąpienie miało kilka elementów: coś dla słuchowców, coś dla wzrokowców i dla tych o chcą po dotykać. Pewnie te elementy też są ważne.

Marta Chłodnicka: Tak, jeden z projektów w naszym podręczniku, bo dysponujemy takim podręcznikiem kompetentnego mówcy. Jest to pierwszy podręcznik który jest realizowany w klubie, on zawiera dziesięć projektów, z których jeden to stosowanie pomocy wizualnych. Może to być projektor, flipchart, lub przynosisz coś ze sobą i pokazujesz. Dostarczasz to swojej publiczności, żeby każdy mógł się zapoznać, czyli trafiasz do każdej grupy. Z tego co ja się zorientowałam, w przypadku moich obserwacji, większość ludzi jest wzrokowcami. Nie widzę takiego proporcjonalnego podziału między wzrokowcami, słuchowcami i dotykowcami, jednak większość ludzi jest wzrokowcami, dlatego pomijanie tego zmysłu podczas swojego wystąpienia jest trochę słabe. Zawsze warto trafić do nich jak najbardziej. Przed chwilą te rady które udzieliłam są dla ludzi, którzy nie planują przyjść do klubu, ale same chciały by się dowiedzieć, co należy zrobić aby dobrze występować. W klubie nauczą się czegoś kluczowego, czyli struktury swojej wypowiedzi. Najprościej rzecz ujmując. Jeżeli jesteśmy w szkole i uczymy się pisać wypracowania, to uczy się nas, żeby tam był wstęp, rozwinięcie, może jakaś teza i zakończenie. Jeżeli taką strukturę przyjmiesz podczas swojej mowy, to osoba która Cię słucha będzie wiedziała o co chodzi. Tego się uczymy w praktyce w klubie.

Kasia Bieleniewicz: Ty jesteś w klubie już trzy lata. Ćwiczysz ciągle to samo, czy też w jakiś sposób ewoluowałaś, awansowałaś, zmieniałaś stanowiska? Jak to wygląda dla osoby która jest w klubie która chce coś robić, czy ma możliwości jakiegoś awansu lub rozwoju?

Marta Chłodnicka: Jeżeli chodzi o mnie to ja nie przystąpiłam do zarządu klubu dlatego że jeżeli coś robię to robię to na 100% i nigdy nie miałam na to czasu i uznałam, że nie będę członkiem zarządu tylko będę wspierać swoją osobą, jako osoba pomagająca od czasu do czasu, bo nie mogę być regularnie na spotkaniach. Natomiast, jeżeli rzeczywiście ktoś chce się nauczyć np. stawać się osobą pewniejszą siebie, zarządzać ludźmi, trafiać do nich lub ich przekonywać, to nigdzie lepiej się tego nie nauczy, w lepszych warunkach i w dodatku za darmo, bo z tego są szkolenia i kursy. Więc możesz się nauczyć tego na swoich błędach np. w pracy, a klubie możesz się tego nauczyć w ramach kwoty składki członkowskiej o której zaraz powiem. Tutaj możesz być np. prezesem klubu, osobą odpowiedzialną żeby były wszystkie przyrządy, agendy, kartki do ewaluacji mów, możesz być osobą odpowiedzialną za opiekę nad nowymi osobami. Jest też osoba odpowiedzialna za PR, żeby o klubie było głośno, żeby były zdjęcia ze spotkań oraz nagrania mów.

Kasia Bieleniewicz: Czyli mowy są nagrywane? Obowiązkowo, wszystkie?

Marta Chłodnicka: Tak, ale one trafiają do Ciebie linkiem niepublicznym i Ty decydujesz czy one będą publiczne.

Kasia Bieleniewicz: Kiedyś pamiętam jak mój mąż był na takim szkoleniu z wystąpień publicznych i tam trenerka nagrywała ich i potem oglądali siebie jak wyglądają, oceniali wszystko. Też czasami wykonujemy ruchy mimo wolne, pod takim kątem patrzymy jak to wygląda w rzeczywistości.

Marta Chłodnicka: To jest wtedy bardzo widoczne. Czasem strach obejrzeć takie nagranie i człowiek myśli jak mógł tyle o tym mówić, albo patrzeć w sufit. O to chodzi, żeby spojrzeć na siebie okiem publiczności i to dobrze w pływa na rozwój. Miałam okazję być konferansjerem na paru konferencjach, niektóre były stricte Toastmasters, np. zjeżdżały się osoby całej Polski, ja prowadziłam jedną z paru sal, przedstawiałam mówców, dbałam żeby był porządek, wtedy te wszystkie umiejętności które nabyłam wcześniej bardzo mi się przydały. Raz byłam konferansjerką konferencji, którą współorganizowałam z moimi przyjaciółmi. Wtedy kiedy siedzą przede mną ludzie którzy nie mają nic wspólnego z wystąpieniami publicznymi, to wtedy można zaimponować. Jako taka osoba przedstawiająca, pamiętasz, żeby nie patrzeć w ziemię, żeby się uśmiechać, być przygotowanym, możesz mieć podstawkę ale nie możesz recytować, uczysz się wcześniej na pamięć ale w ramach korygowania stresu czasem zerkasz na kartkę. Często te wszystkie elementy z ewaluacji i nie tylko w takich momentach największego sprężenia podczas tych konferencji układają się w całość i można je wykorzystać.

Kasia Bieleniewicz: Stres który odczuwasz teraz, jest mniejszy czy jest taki sam?

Marta Chłodnicka: Stres który odczuwam w Toastmasters jest wyższy niż ten przedstawiając Kamilę Rowińską na jej szkoleniu, nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak się dzieje. Ponieważ te osoby, które są na szkoleniach zazwyczaj są nieznane i nowe, a tam są moi znajomi, więc może dlatego, że to są też Toastmasterzy i wszystko widzą. Mogę powiedzieć, że stres nie mija, jest moim współtowarzyszem podróży, który siedzi z tyłu mojego samochodu życiowego i czasem się drze a czasem siedzi cicho.

Kasia Bieleniewicz: Ja w takim razie się decyduję i przyjdę na spotkanie, w jaki sposób mogę przystąpić do klubu? Mówiłaś, że trzy pierwsze spotkania są za darmo, ale co dalej, jakie są obowiązki?

Marta Chłodnicka: W Ełku jest klub czy w innych miastach w pobliżu?

Kasia Bieleniewicz: W Ełku nie ma, ale może będzie.

Marta Chłodnicka: Jeżeli masz do wyboru różne kluby, to warto wszystkie zwiedzić, zanim wybierzesz ten swój prawidłowy. Dlatego, że czasem w jednym klubie ludzie będą Ci bardziej odpowiadali niż w innym. Poziom może być wyższy, łatwo to rozpoznać. W całej Polsce jest ponad 60 klubów, w dużych miastach jest po kilka, także zawsze można wybrać. Wybierasz klub, chodzisz na spotkania, patrzysz gdzie Ci się podoba. Następnym krokiem będzie przystąpienie jako członek, w każdym klubie jest to składka półroczna, w naszym klubie jest to około 250 zł za 6 miesięcy uczestnictwa. Opłacenie tej składki umożliwia Ci wychodzenie na scenę, nie powiem, że mowy. Dobry klub, nie wpuści Cię na scenę żebyś wygłosiła mowę, zanim nie wypełnisz paru funkcji, o których wspominałam wcześniej. Zanim wyjdziesz na scenę, to już będziesz po kilku doświadczeniach na scenie, gdzie miałaś zdać raport ze swojej funkcji, już wiedząc jak się czujesz, jaki jest to stres. Stres odczuwa każdy mówca, nawet najlepszy, lecz Ci co porywają, radzą sobie z nim najlepiej. Nie ma czegoś takiego że ktoś nie odczuwa stresu, chyba że byłby robotem. Później odbędziesz parę funkcji i wybierzesz sobie mentora.

Kasia Bieleniewicz: Czyli każdy dodatkowo ma swojego mentora? Czyli jesteś kogoś mentorem Ty i ktoś jest Twoim?

Marta Chłodnicka: Tak, możesz wybrać spośród członków klubu którzy już mają wygłoszone co najmniej 5 mów, aby stały się Twoim mentorem i ta osoba przeprowadzi Cię przez to, w jaki sposób przejść przez pierwszych 5 mów. Ona Ci powie np. tutaj nie patrz, spotkacie się i ona Ci powie, np. stań krok obok i ludzie będą lepiej mogli to zrozumieć, lub, nie mów tak szybko, bo Cię nie można zrozumieć i na takie rzeczy zwróci uwagę Twój mentor i przeprowadzi Cię przez projekty i nie będziesz musiała wszystkiego rozumieć żeby występować. Potem Ty będziesz mogła stać się taką osobą, dla kolejnych ludzi. Jeżeli chodzi o realizowanie Twoich mów, czyli projektów to nie ma żadnych sztywnych zasad. Możesz pierwszą mowę wygłosić pół roku po przystąpieniu, może wcześniej jeśli szybko wypełnisz inne funkcje. Wszystko zależy od Ciebie. Jest też w klubie rola takiej osoby, która zapisuje namowy i mobilizuje członków klubu do tego, żeby je wygłaszali i jeżeli ta osoba jest dobra, to ona Cię będzie trochę naciskać. Nie zostaniesz też pozostawiona samej sobie.

Kasia Bieleniewicz: Czyli wymagacie od innych też trochę, jednocześnie dając trochę luzu na początku.

Marta Chłodnicka: Dokładnie, żeby po prostu jak człowiek się zapisał i płaci pieniądze, żeby nie marnował czasu, żeby występował.

Kasia Bieleniewicz: Bardzo fajnie. Niesamowite, że takie rzeczy mamy pod nosem, za darmo. Ludzie jeżdżą na szkolenia, dużo rzeczy robią a to jest chyba najbardziej praktyczna rzecz bo to nie jest jedno szkolenie tylko praktyczne umiejętności, sprawdzanie się.

Marta Chłodnicka: To jest ważna rzecz którą zauważyłaś, że to jest rozłożone w czasie. Chciałam taką różnicę wprowadzić między mówcą, a szkoleniowcem. Ja jestem takiego zdania, że nie można się nauczyć bycia trenerem i szkoleniowcem w klubie Toastmasters. Nie zauważyłam jeszcze takich ludzi, którzy by byli szkoleniowcami po fachu Toastmasters, a jeżeli są, to nie wychodzi im to zbyt dobrze, natomiast mówcą jak najbardziej. Uważam, że do tego żeby prowadzić szkolenia, są potrzebne bardziej zaawansowane kompetencje. Wyobraź sobie, że jesteś nauczona wygłaszać wspaniałe mowy, a szkolenie polega na tym, że Ty też oczekujesz bardzo dużo od swojej publiczności i uczestników, żeby robili zadania, żeby pracowali w grupach i realizowali warsztaty. Tutaj musisz się nauczyć jak stanowić autorytet na scenie. Tutaj są określone kursy, na które warto się wybrać do profesjonalistów np. prowadzisz szkolenie i ktoś Ci powie że się z Tobą nie zgadza i to są kompletne bzdury i wtedy musisz być gotowa, na zupełnie coś innego. Wygłaszając mowę, ludzie Ci nie przerywają, bo nauczysz się to tak robić, że ludzie będą tak zaciekawieni jak to mówisz, że policzki się im robią czerwone i nie będą chcieli Ci przerwać. Na to chciała bym zwrócić uwagę jeśli chodzi o różnicę.

Kasia Bieleniewicz: Najważniejsza zasada którą wyniosłaś z Toastmasters?

Marta Chłodnicka: Cieszę się że o to zapytałaś, dlatego, że przyszłam po jedną rzecz, a dostałam coś zupełnie innego oprócz tej pierwszej. Zależało mi na tym, żeby popracować nad pewnością siebie i nauczyć się przemawiać do ludzi, co uważam że robię całkiem nieźle, a dostałam też wspaniałe przyjaźnie i środowisko osób, podobnie nastawione do życia co ja. Które oczekują, że jeśli się coś dzieje trudnego w życiu, to oczekują od siebie, że będą szukać rozwiązań. Będą pytać ludzi, jak poradzić sobie z danym problemem, a nie się załamią i popadną w depresję i będą mówić, że wszyscy dookoła są źli i świat się do niczego nie nadaje. Takie osoby, jeśli się wybiorą do Toastmasters, nie odnajdą się wśród osób nastawionych na rozwój, pozytywne nastawienie do świata, oczywiście bez przesadyzmu. Są takie sytuacje w życiu, że nie wystarczy pogadać z kimś, żeby sobie poradzić. Ale wiesz o co mi chodzi. Dostałam takie środowisko osób które męczą się w swojej pracy, gdzie inni przychodzą i mówią że im się nie chce. Osób, które są nakręcone do życia. Wszyscy się nawzajem wspieramy. Pracuję w Warszawie, mieszkam w Poznaniu, właściwie Toastmasters stanowi dla mnie grupę ludzi do której przynależę. Niektórzy mówią na to, że to jest mafia, osoby postronne że to jest sekta.

Kasia Bieleniewicz: Czyli grupa ludzi idąca w jednym kierunku, jak nazwać, tak nazwać.

Marta Chłodnicka: Czasami tak jest, że idziesz po coś do jakiegoś miejsca, a dostajesz coś kompletnie innego. Tak było w moim przypadku. Jeżeli ktoś czuje, że potrzebuje takiego miejsca wsparcia, dobrej informacji zwrotnej, żeby móc w komfortowych warunkach wyjść na scenę i coś powiedzieć. Nawet się spalić i zaciąć i przez minutę nie mówić nic to są tam osoby które też to przeżyły.

Kasia Bieleniewicz: Czy jest taka mowa wystąpienie, które Tobie zostało w pamięci?

Marta Chłodnicka: Tak, były takie mowy w ciągu tych trzech lat. Jedna z nich została wygłoszona przez mojego kolegę, który mówił o tym że zrezygnował z pracy. On tam całkiem dobrze się czuł i wyniki też miał całkiem niezłe, tylko nie odpowiadały mu pewne elementy, a że jest człowiekiem czynu, to podziękował wszystkim, pożegnał się i odszedł. To była mowa na temat odwagi i ja sobie często myślę, że kiedy słyszymy o jakimś bohaterskim czynie, w telewizji, albo kiedy ktoś z dalszych znajomych coś zrobił i go podziwiamy, to myślimy sobie, a on to na pewno.. i wymieniamy mnóstwo cech, które niby on ma, a my nie. Teraz, kiedy nasz kolega z klubu, który jest w podobnym wieku, ma podobne doświadczenia, to czujemy się na tyle zainspirowani i wzmocnieni w sobie, że mamy więcej chęci i odwagi aby z takich chorych i toksycznych sytuacji w swoim życiu też wyjść. Pamiętam, że nawet napisałam długi post na Facebooku, na temat tej mowy i on też się cieszył że to zrobiłam. Warto jednak czasem tą odwagą się wykazać, żeby nam się żyło lepiej i żebyśmy mieli bogatsze doświadczenie. Przychodzenie do klubu wiąże się z tym, że słyszymy mowy, których się nie spodziewamy i które są akurat nam na ten dzień najbardziej potrzebne. Z każdego spotkania można wynieść co najmniej jedno zdanie, które w naszym postrzeganiu może wnieść takie “aha, to już teraz rozumiem”. To jest taki rozwój, na wyższym poziomie. Nie chodzi o to, żeby nagle robić wielkie przełomy w swoim życiu, ale każdego dnia krok po kroku stopniowo odkrywać coś nowego. 

Kasia Bieleniewicz: Czy TEDx ma jakiś związek z Toastmasters?

Marta Chłodnicka: Jeśli chodzi o TEDx ja jestem wielką fanką. Mój przyjaciel prowadził przez ostatni rok TEDx Bydgoszcz i byłam na paru takich wydarzeniach. Jestem fanką dlatego, że tam są krótkie kilkunastominutowe przedstawienia idei i wszyscy mówcy wokół tej idei muszą utrzymać swoje wystąpienia. To są zazwyczaj ludzie, którzy zajmują się tak różnorodnymi dziedzinami życia, że się nie spodziewamy, że Polak planuje lot w kosmos, albo że rodzina przejechała przez trzy lata cały świat i pracowała w różnych miejscach, taka rodzina jak Wy. Stwierdziła, że męczy się w Polsce, musi zrobić coś ze swoim życiem, chce pokazać swoim dzieciom świat i pojeździli sobie po świecie i przez 13 minut mama z synem o tym opowiadali i jak zarabiali, fascynujące. Jaki to ma związek? Oprócz tego, że mówcy którzy wywodzą się z Toastmasters i występują na TEDx wyróżniają się poziomem i to znacznie, ponieważ ich mowy są ustrukturyzowane. Mają te wszystkie elementy które są niezbędne do tego, żeby mowa była imponująca, to na pewno cała idea tego żeby dawać wartość. Są też osoby na TEDx, które kompletnie nie potrafią występować, ale mówią o takim temacie i mimo patrzenia w ziemie i trzymania rąk w kieszeni, porwą swoim wystąpieniem do takiego stopnia, że nie wiesz co ze sobą zrobić do końca dnia. Bardzo polecam, jeżeli ktoś lubi taką inspirację, niekoniecznie z rozwoju osobistego, pooglądać filmy z TEDx, nie tylko z Polski, ale i zagraniczne, są bardzo wartościowe.

Kasia Bieleniewicz: Dziękuję Ci bardzo Marta. Rozmowa była bardzo ciekawa i inspirująca i mam nadzieję że wiele osób przyjdzie na takie spotkanie i też odważy się. Wiele można zyskać i sprawdzić siebie szczególnie że nie ma żadnych zobowiązań. Możemy się sprawdzić i może to być dla nas super ścieżka rozwoju i zmiana nastawienia.

Marta Chłodnicka: Jeżeli mogłabym powiedzieć jeszcze parę słów, kto najwięcej zyska przystępując do klubu czy chodząc na spotkania. Na pewno osoby które, nie do końca wierzą w siebie, nie do końca czują swoją wartość, chciały by zwiększyć tą siłę wewnętrzną. Nie wyobrażam sobie bardziej bezpiecznych warunków, niż występowanie przed ludźmi którzy to przeżyli, którzy są wspierający, umieją dawać feedback w postaci kanapki który jest mega nieinwazyjny. Jest też dla osób które czują że potrzebują środowiska, gdzie nie będzie narzekania, a będzie nastawienie na rozwiązania, na rozwój, na szukanie sposobów na robienie czegoś fajnego ze swoim życiem, na zarabianie większej ilości pieniędzy, na założenie biznesu, na networking z innymi szalonymi osobami, które żyją trochę inaczej niż osoby w otoczeniach smutnych. Też dla osób, które po prostu chciały by być mówcami, które widzą siebie na wielkich scenach, jak porywają tysiące ludzi. Są osoby które pomogą doszlifować swój fach oratorski, po prostu przychodźcie i działajmy wszyscy razem na korzyść całego klubu.

Kasia Bieleniewicz: Nawet bardzo wiele można uzyskać pod kątem komunikacji czy z rodziną, w pracy, z szefem. Po prostu dla zwykłych którzy chcą się odpowiednio komunikować z innymi ludźmi.

Marta Chłodnicka: A propos tego co powiedziałaś, to mam takiego znajomego, z którym ostatnio byłam na kawie, znajomego Toastmastera i on zdawał mi relację z rozmowy ze swoją żoną i mówił że zwracał jej uwagę na coś, a ona jakimś fochem strzela, a ja mówię: “Ty jesteś Toastmasterem dłużej niż, wygłosiłeś ewaluacji chyba 100 razy więcej niż ja i Ty do swojej żony nie mówisz Toasmasterem? Ty od razu mówisz do niej krytyką? Obca Tobie osoba, dostaje feedback w postaci kanapki, a dla swojej żony nie możesz złagodzić tego komunikatu?”. On się zdziwił i stwierdził że to przetestuje i następnym razem mówił że zaczął się komunikować kanapką i to działa. Także, czasem potrzebujemy przełożyć to na życie i jeżeli to zrobimy, to okazuje się, że możemy zdziałać cuda w tej komunikacji.

Kasia Bieleniewicz: Zapraszamy wszystkie osoby do Toastmasters, szczególnie do Poznania gdzie będziecie mogli poznać Martę.

Marta Chłodnicka: Klub się nazywa Poznaj Toastmasters i spotkania odbywają się we wtorki od godziny 19:00-21:00.

Wierzę że Marta zachęciła Ciebie żebyś przyszedł na pierwsze trzy spotkania i sprawdził na własnej skórze. Jestem ciekawa czy umiejętności oratorskie i przemawianie są Wam potrzebne w pracy i w życiu prywatnym? Jeżeli tak to w jakich sytuacjach ta umiejętność Wam się najbardziej przydaje? Każdy niezależnie od doświadczenia które posiada, odczuwa lęk, odczuwa tremę, ale tylko Ci którzy sobie radzą najlepiej, wypadają świetnie. Myślę, że warto tą umiejętność ćwiczyć, pracować nad swoją mową ciała, głosem, treścią, aby była dla innych ciekawa. Ja w tym tygodniu mam pierwszą lekcję emisji głosu. Wiem, że mój głos nie jest idealny, dlatego staram się nad nim pracować. Jeśli macie pytania, dajcie znać wiadomości bądź w komentarzu. Dziękuję za doczytanie do końca i pozdrawiam.

Podcast jest dostępny poprzez:

Skomentuj:

Jestem bardzo ciekawa czy macie okazję przemawiać publicznie? Jeśli tak to jakie to sytuacje? Czy macie wypracowane sposoby na pokonanie tremy?

Napisz je w komentarzu poniżej.

 

 

11 komentarzy

  1. Joanna Dzik pisze:

    Wow! Super podcast! Nie wiedziałam wcześniej o Toastmaster. Super idea. Bardzo ciekawy wywiad, Marty od tej strony też nie znałam 😀 Mocno zaskakujący i inspirujący podcast!

  2. Dzięki Wojtek! Najchętniej stworzyłabym taki u nas w mieście, najbliżej mamy w Białymstoku. Domyślam się jak wartościowe jest to miejsce.

  3. Artur pisze:

    Dobra rozmowa. Sporo cennych informacji. Gratuluję.

  4. Aleksa Pruszynska pisze:

    Świetna rozmowa! Sama uczestniczę w łódzkim Toastmasters i polecam każdemu, żeby przyszedł na spotkanie i zobaczył jak działa to w praktyce 🙂
    Kasiu, gratuluję Ci rozpoczęcia nagrywania podcastów, aby tak dalej ! Czekam na kolejne materiały.
    Pozdrawiam,
    Aleksandra

  5. Ja Ja pisze:

    Wszystko w porządku, tylko jedna prośba, nie zawsze na końcu zdania jest …om, czasami wypada powiedzieć …ą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2016-2024 Katarzyna Bieleniewicz
Polityka prywatności | Regulamin | Dostawa